Autor |
Wiadomość |
Sara
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:54, 09 Sie 2010 |
|
Bardzo długo męczyłeś się z zaśnięciem... Bardzo martwiłeś się o swoich przyjaciół. Szczególnie Turtwiga... Miałeś wyruszyć w taką wspaniałą przygodę, a to jakiś Horror. W końcu zasnąłeś... Śniło ci się, że twój Turtwig wyzdrowiał i byliście tylko on i ty... Na planecie nie było nikogo innego... Wkrótce się obudziłeś i rozmyślałeś o swoim śnie... Czy aby na pewno on nic nie znaczył?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Explossivo
MG
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A co wam to da?
|
Wysłany:
Pon 17:41, 09 Sie 2010 |
|
Myślałem nad tym lecz niedługo potem wstałem i poszedłem pogadać z siostrą Joy jak się czują pacjenci.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sara
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 17:48, 09 Sie 2010 |
|
Znowu krótkie posty
-----
-Piplup już się obudził i teraz czuwa nad swoją trenerką. Alicji nic nie grozi, ale musi jeszcze odpocząć dzień w PokeCenter jednak Turtwig wciąż jest w bardzo złym stanie i ma małą szansę na przeżycie. Może mu pomóc jedynie specjalny lek, ale nie mamy go. Próbujemy zrobić, ale brakuje nam jednego berry... Starf Berry. Wygląda on tak- Siostra pokazała ci obrazek na którym był owoc . Jeśli go znajdziesz twój pokemon wyzdrowieje- Powiedziała siostra
-Jednak jest bardzo rzadki...- Westchnęła
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Explossivo
MG
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A co wam to da?
|
Wysłany:
Pon 17:53, 09 Sie 2010 |
|
Chyba widziałem taki owoc.W lesie niedaleko kryjówki gdzie schowaliśmy się przed ptakami.Powiedziałem i pobiegłem w stronę lasu.Potem szukałem go przez długi czas,miałem nadzieję że znajdę owoc.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Explossivo dnia Pon 17:54, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Sara
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 18:56, 09 Sie 2010 |
|
- W tym lesie nie ma takich owoców. W naszym mieście ich nie ma. Ale słyszałam, że są w Canalave City...- Powiedziała jednak ty już poszedłeś... Nie znalazłeś tych berry w lesie. Szukając zauważyłeś siostre Joy
-Turtwig jest w bardzo ciężkim stanie! Mówiłam ci, że tu nie znajdziesz owoców... Zaraz musi dostać lekarstwo. Znajdziesz to berry w Canalave City podwiezie cie tam nie jaki John. On ma stado ponyt, dzięki nim szybko tam dojedziesz. Znajdź ten owoc i wróć tu z nim to jedyna nadzieja!- Powiedziała ciężki dysząc. Sprawa na prawdę musiała być poważna. Siostra powiedziała też, że John czeka na ciebie przed PokeCenter
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Explossivo
MG
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A co wam to da?
|
Wysłany:
Pon 19:06, 09 Sie 2010 |
|
wyszedłem i poprosiłem Johna o o podwózkę do Canalave City .Wyjaśniłem powód mojej podróży do tego miasta i miałem nadzieję że odwiezie mnie do tego miasta.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sara
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:14, 09 Sie 2010 |
|
-Oczywiście, wsiadaj- Uśmiechnął się i poklepał miejsce obok siebie. Odruchowo wsiadłeś zupełnie zmartwiony o Turtwiga.
-Dobrze, trza się śpieszyć bo nie zdążymy- Mina John'a spoważniała i lejcami delikatnie uderzył trzy Ponyty które ciągnęły powóz. Pokemony śpiesznie jechały przed siebie.
-W takim tempie dojedziemy tam za jakieś 4godziny, ale sądzę, że natrafimy na jakieś przeszkody. Jednak 6godzin to maximum - Westchnął John
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Explossivo
MG
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A co wam to da?
|
Wysłany:
Pon 19:16, 09 Sie 2010 |
|
oby wystarczyło nam czasu.Powiedziałem zmartwiony coraz bardziej w końcu miałem nadzieję że przeżyje a co do mojej podróży Alicji,Poketcha i tak dalej musiało to poczekać.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Explossivo dnia Pon 19:17, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Sara
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:21, 09 Sie 2010 |
|
Nie poszło tak źle dojechaliście tam w pięć godzin. Przejechaliście przez wjazd z napisem ,,Canalave City''. John stanął przed PokeCenter.
-Poczekam tu na ciebie, tylko pośpiesz się! Najlepiej kogoś spytaj gdzie możesz znaleźć te owoce- Powiedział
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Explossivo
MG
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A co wam to da?
|
Wysłany:
Pon 19:25, 09 Sie 2010 |
|
Tak też zrobiłem biegłem przez miasto i pytałem każdego po drodze i nie traciłem nadziei czekałem na kogoś kto wie coś o tych owocach.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sara
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:34, 09 Sie 2010 |
|
W końcu dobiegłeś do pewnej starszej pani
-Witam młodzieńcze, chętnie pomogę w leczeniu twojego Turtwiga. Mam pełno berry w piwnicy, jestem pewna, że i ten się znajdzie- Uśmiechnęła się i poszła na chwilę po czym wróciła ze słoikiem w którym były szukane przez ciebie Berry- Podaruję ci to jeśli zrobisz coś dla mnie... Podaruj mojej wnuczce Anastazji która mieszka w mieście gdzie jest twój Turtwig. Właśnie koło PokeCenter stoi taki zielony domek. Ona tam mieszka... Podaruj jej tą paczuszkę- Staruszka wręczyła ci pakunek oraz słoiczek z owocami i wróciła do mieszkania
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Explossivo
MG
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A co wam to da?
|
Wysłany:
Pon 19:36, 09 Sie 2010 |
|
Zgoda-powiedziałem i pobiegłem do Johna.-John mam berry jedziemy.
To powiedziawszy spakowałem wsyztsko do torby.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sara
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:38, 09 Sie 2010 |
|
-To świetnie, szybko ci poszło- Uśmiechnął się i po raz kolejny uderzył lekko lejcami ponyty i ruszyliście prosto do Turtwiga. Jechaliście bardzo szybko, jednak po chwili drogę oświetlały wam jedynie grzywy i ogony Ponyt bo zaczęło się ściemniać
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Explossivo
MG
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A co wam to da?
|
Wysłany:
Pon 19:42, 09 Sie 2010 |
|
Szkoda że nie wziąłem latarki z domu.Powiedziałem z lekko zamkniętymi oczami ale jeszcze nie byłem śpiący więc położyłem sie i oglądałem gwiazdy.Coraz bardziej chciało mi się spać i w końcu ślepia zamknęły mi się same nie wiedziałem o czym mam myśleć teraz myślałem tylko o Turtwwigu....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sara
Administrator
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:51, 09 Sie 2010 |
|
W końcu zasnąłeś. Śnił ci się strasznie okropny sen... W twoim śnie słoik wypadł ci z rąk i wpadł prosto pod kopyta Ponyt, a owoce zostały podeptane! Na szczęście po chwili obudził cię John
-Wstawaj, Wstawaj. Już jesteśmy!- Powiedział
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|